Kategoria: Technologie

  • Planujesz zakup lub wymianę systemu rynnowego?

    Planujesz zakup lub wymianę systemu rynnowego?

    Półokrągłe czy kwadratowe, ze stali, stali ocynkowanej czy z PVC? Wybór dostępnych rodzajów systemów rynnowych jest naprawdę szeroki i niejednego przyprawić może o zawrót głowy. Bo przecież oprócz swojej funkcjonalności rynny powinny również prezentować się atrakcyjnie i być odzwierciedleniem panującej w architekturze mody. Poznajcie zatem trendy i nowości rynkowe z zakresu systemów orynnowania domu!

    Nawet przyjemny, letni deszczyk, podczas którego spadło 5 litrów wody na 1 m2 może stanowić nie lada wyzwanie dla systemu rynnowego. Choć ilość ta jest na pozór niewielka, to z dachu o powierzchni 100 m2 rynny muszą efektywnie odprowadzić aż pół tony wody. Podczas ulewy system rynnowy musiałby przyjąć w ciągu godziny już dwie tony, a nawet więcej! Dlatego też odwodnienie dachu powinno być przede wszystkim niezawodne, wydajne i trwałe. Producenci stale pracują nad udoskonalaniem swoich produktów, dzięki czemu możemy liczyć na coraz lepszą funkcjonalność i wyjątkowe walory estetyczne systemów rynnowych.

    Kwadratowe znaczy nowoczesne

    Najważniejszy z trendów rynkowych dotyczy formy rynien i rur spustowych. Wciąż najbardziej popularne są te półokrągłe, jednak coraz więcej zwolenników, zarówno w Polsce jak i w całej Europie zdobywają systemy rynnowe o przekroju kwadratowym. – Rynny kwadratowe mają większą powierzchnię niż rynny półokrągłe, dzięki czemu cechują się większą wydajnością i przepustowością. Ponadto, tego typu rynny nadają budynkom nowoczesny i niepowtarzalny charakter, który jest obecnie bardzo modny i ceniony przez architektów – mówi Anna Góral, ekspert firmy Galeco, polskiego producenta systemów rynnowych. Co istotne, systemy orynnowania o kwadratowym przekroju są wykonywane zarówno ze stali, jak i tworzywa PVC. Dzięki temu dopasować je można zarówno do warunków klimatycznych, jak i indywidualnych upodobań danego inwestora.

    Rynny PVC w nowym wydaniu

    Rynny z tworzywa sztucznego to oczywiście nie jest nowość. Są znane i cenione od lat. Jakie są ich zalety? Lekkość, łatwość montażu, wysoka odporność na korozję i dostępność w różnych kolorach, dzięki czemu łatwo jest dopasować je do charakteru domu i samej elewacji. To dobry wybór dla tych, którzy szukają najbardziej ekonomicznych rozwiązań. Ważną informacją jest to, że rynny wykonane z PVC zostały unowocześnione technologicznie, co znacznie podniosło ich walory estetyczne i użytkowe. – Zewnętrzne powłoki rynien zawierają specjalny barwnik odporny na promieniowanie UV, co sprawia, że kolor rynny nie blaknie pod wpływem promieni słońca, a cały system zachowuje intensywny odcień przez lata. Ponadto od kilku miesięcy rynek oferuje również rynny PVC o profilu kwadratowym, co znacznie podnosi walory estetyczne budynku – mówi ekspert Galeco.

    Gdy rynny nie widać

    Na rynku dostępny jest również system bezokapowy, czyli taki, w którym rynny i rury spustowe są z zewnątrz zupełnie niewidoczne. Dzięki temu, można uzyskać bardzo interesujący efekt jednolitej, eleganckiej bryły. System bezokapowy również oparty jest na kwadratowym profilu rynny i rury spustowej, dzięki czemu montaż w ociepleniu budynku jest łatwy dający możliwości niwelacji mostków termicznych. System zbudowany jest z trzech rodzajów materiałów: główny poziom rynnowy jest wykonany z trwałej i odpornej stali, rury spustowe z PVC, a całość zasłania specjalna maskownica ze stali powlekanej. Kluczowe pytanie brzmi: czy to rozwiązanie jest funkcjonalne i jak sprawdza się podczas intensywnych opadów? – Prawidłowo zamontowany system rynnowy będzie w 100% szczelny, co potwierdziły badania szczelności ITB. Zalecamy zatem, aby montaż był przeprowadzany przez fachową i sprawdzoną ekipę dekarską, po uprzednim zapoznaniu się z instrukcją oraz tzw. montażową listą kontrolną. W montażu występuje bowiem kilka etapów, których wykonanie jest wymagane do otrzymania ochrony gwarancyjnej, a należy do tego m.in. montaż pasa podrynnowego, szczelne połączenie poziomu rynnowego poziomu z pionem spustowym, montaż kabli grzejnych – wyjaśnia ekspert Galeco.

    Niezależnie od tego, jaki system orynnowania wybierzemy, trzeba pamiętać o tym, by rynny czyścić co najmniej dwa razy do roku – późną jesienią i wczesną wiosną. Dzięki temu będziemy czuli się bezpiecznie i zyskamy pewność, że elementy odprowadzające wodę z naszego dachu działają prawidłowo.

  • Jakie dachy będą modne w 2018, czyli dekarskie trendy

    Jakie dachy będą modne w 2018, czyli dekarskie trendy

    Style zmieniają się nie tylko w modzie. Dotyczy to także branży budowlanej. Przy wyborze materiału bierzemy pod uwagę właściwości techniczne tworzywa i jego wygląd. Jakie trendy w 2018 roku będą wiodły prym w przypadku dachów? O tych aktualnych i nadchodzących w świecie pokryć dachowych opowiada Marcin Dyda – ekspert firmy Blachotrapez.

    Panel dachowy Retro marki Blachotrapez

    Blachodachówka podkreśli wygląd i charakter budynku

    Blachodachówki są jednym z najczęściej wybieranych materiałów pokryciowych. Trend ten obserwujemy już od kilku lat i wszystko wskazuje na to, że utrzyma się on jeszcze przez długi czas. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – producenci oferują bowiem pokrycie, które przyciąga uwagę nowoczesnym i ciekawym wzornictwem, a tego aktualnie poszukują klienci – mówi Marcin Dyda, ekspert firmy Blachotrapez, producenta blaszanych pokryć dachowych. Dostępne są różne kształty i wzory blachodachówek, które upodabniają materiał do klasycznej i dobrze znanej dachówki ceramicznej lub takie – przygotowywane na podobieństwo gontów drewnianych. Różnorodność i oryginalność form stwarzają niemal nieograniczone możliwości w kształtowaniu połaci dachowej. Blachodachówka będzie zatem idealnym rozwiązaniem, gdy zależy nam na podkreśleniu wyglądu i charakteru budynku. Duża popularność blachodachówki wynika jednak także z jej uniwersalności. – Materiał możemy zastosować na każdym rodzaju stromej konstrukcji dachu. Niewielka waga sprawia, że doskonale sprawdza się zarówno na dachach nowych budynków, jak i podczas renowacji starych obiektów. Wśród zalet wymienić należy także korzystną korelację ceny do jakości oraz łatwość czyszczenia i konserwacji – dodaje ekspert firmy Blachotrapez.

    Minimalizm nadal na topie

    Segment pokryć dachowych, jak cała branża budowlana, odzwierciedla współczesne trendy architektoniczne. Opierają się one przede wszystkim na minimalizmie, czyli prostych formach geometrycznych, oszczędności detali lub ich całkowitym braku, a także stonowanej kolorystyce. – Przykładem mogą być blachodachówki płaskie (np. blachodachówka Tysenia z oferty Blachotrapez), których oszczędny, surowy wygląd podkreśla modernistyczny styl pokrycia dachowego, a płaski kształt gwarantuje uniwersalne zastosowanie. Popularnością cieszą się również blachy płaskie lub panele na zatrzask, które pozwalają uzyskać na połaciach jednolite powierzchnie o surowym wyglądzie. Sprawdzą się zarówno na dachach, jak i fasadach – tłumaczy Marcin Dyda, ekspert Blachotrapezu.

    Gont blaszany Janosik marki Blachotrapez

    Dach inspirowany naturą

    Skandynawskie inspiracje zaobserwować można przede wszystkim wewnątrz domów, ale od niedawna zaczynają one wywierać coraz większy wpływ również na ich wygląd zewnętrzny. Architektów zafascynowała idea hytte, czyli niewielkich domów, położonych z dala od dużych miast, które stanowią miejsce wypoczynku tak latem, jak i zimą. Nowoczesne hytte oraz inspirowane nimi domy jednorodzinne, jak większość skandynawskich projektów, odznaczają się prostotą oraz wykorzystaniem naturalnych surowców. Absolutną koniecznością są duże przeszklenia, z których powstają nawet całe ściany. Elewacja często wykończona jest drewnem, co pozwala na lepsze dopasowanie budynku do otaczającej przyrody. Istotny jest także dach. – Aby projekt nawiązywał do otaczającej natury, warto wybrać materiał trwały, a zarazem przypominający z wyglądu pokrycie drewniane. W tej roli sprawdzi się zarówno panel dachowy z deseniem naśladującym rysunek drewna (Retro Pladur Relief Wood), jak również gont blaszany (Janosik), który nada całości bardziej rodzimego charakteru – mówi ekspert Blachotrapezu.

    Modne szarości

    Szary już od kliku sezonów jest jednym z najchętniej wybieranych kolorów. Także na pokrycia dachowe. O jego wielkiej popularności przesądziła uniwersalność. Modne są blachodachówki w barwach chłodnego grafitu lub jasnej szarości, które nadają pokryciu industrialny charakter. Wszelkie odcienie szarości doskonale komponują się z innymi kolorami. Najlepiej jednak prezentują się na jasnym tle. Świetnie wygląda szary dach w zestawieniu z białą, jasnoszarą lub błękitną elewacją. Ponadto pokrycie o takiej barwie pasuje zarówno do architektury tradycyjnej, klasycznej, jak i nowocześniejszych form budowlanych.

    Wybierając barwę dachu nie kierujmy się jedynie modą. Przede wszystkim weźmy pod uwagę styl naszego domu, jego otoczenie i rzeźbę terenu. Odpowiedni dobrany kolor dachu, w połączeniu z odcieniem ścian i stolarki otworowej, może przesądzić o wyglądzie całego budynku.

    Fot. Blachotrapez

  • Dzień otwarty w domu MULTICOMFORTOWYM

    Dzień otwarty w domu MULTICOMFORTOWYM

    Kontynuując tradycję prezentacji najciekawszych realizacji w programie MULTICOMFORT Saint-Gobain, tym razem eksperci zaprosili dziennikarzy na Śląsk. Po inwestycjach w Gdańsku, Stawigudzie i Starych Babicach przyszedł czas na prasową premierę zeroenergetycznego domu w Chorzowie wybudowanego przez firmę EcoReadyHouse.

    – Zaprezentowany dzisiaj dom wyznacza poziom realizacji obiektów mieszkalnych, który promujemy wraz z partnerami programu MULTICOMFORT Saint-Gobain – mówił Piotr Dąbkowski, Krajowy Menadżer Sprzedaży Prefab & MC – Każdy etap realizacji – od momentu opracowywania projektu aż po test szczelności – był podporządkowany wymaganiom standardu Saint-Gobain. Prefabrykacja zapewniła szybki czas budowy oraz wysoki reżim technologiczny. Warto nadmienić, że specjalnie dobrane materiały Saint-Gobain zagwarantowały izolacyjność cieplną i akustyczną, a także dobrą jakość powietrza czy optymalne doświetlenie. Z kolei kontrola projektu architektonicznego oraz prac budowlanych zapewniła inwestorom spokój, a finalnie również certyfikat MULTICOMFORT, czyli znak jakości.

    Dom certyfikowany

    We wrześniu w wybudowanym z prefabrykatów w szkielecie drewnianym domu H5 w Chorzowie pomyślnie zakończono proces certyfikacji na zgodność ze standardem MULTICOMFORT Saint-Gobain. Oznacza to, że w budynku opomiarowane i potwierdzone zostały wszystkie parametry standardu przekładające się w codziennym użytkowaniu na komforty termiczny, akustyczny, wizualny i dobrej jakości powietrza. Tym samym budynek dołączył do grona 17 domów EcoReadyHouse certyfikowanych przez Saint-Gobain i Krajową Agencję Poszanowania Energii.

    Dom plusenergetyczny

    Cechą szczególną chorzowskiej inwestycji jest zastosowanie odnawialnych źródeł energii, jakimi są panele fotowoltaiczne, które generują zyski rzędu 8 kWp. Ekologicznie i bezkosztowo wytworzona energia pozwala zaspokoić potrzeby sześcioosobowej rodziny. Dodatkowo w domu funkcjonuje instalacja do oczyszczania i ponownej dystrybucji szarej wody, którą właściciele wykorzystują do spłukiwania toalet oraz nawadniania ogrodu. W ten sposób zostało ograniczone zużycie wody pitnej. Nowoczesne instalacje mają wtedy sens, gdy od samego początku, czyli od etapu projektowania domu, uwzględnia się jego miejsce, bryłę, ekspozycję na słońce, a do tego odpowiednio zaizolowane przegrody, drzwi, przeszklenia.

    Dom otwarty

    Uczestnicy spotkania mieli okazję zobaczyć dom w pełnej okazałości. O decyzjach projektowych opowiedział architekt EcoReadyHouse, Łukasz Traczyk, a także sama inwestorka. Przedstawiciele Saint-Gobain – Piotr Dąbkowski i Sławomir Kocur, objaśnili szczegóły zastosowanych technologii. Za pośrednictwem transmisji na żywo udostępnionej w serwisie YouTube spacer po domu zeroenergetycznym odbyli również internauci. Eksperci Saint-Gobain zaprezentowali wnętrza domu, natomiast ujęcia z kamery dronu ukazały inwestycję w szerszej perspektywie jednej z dzielnic Chorzowa. Film jest dostępny na kanale YouTube MULTICOMFORT Saint-Gobain.

  • Dobra instrukcja lepsza od gwarancji

    Dobra instrukcja lepsza od gwarancji

    Budując własny dom, każdy stara się zrobić to jak najlepiej i najkorzystniej. Z tego powodu, dobierając materiały i technologie, zasięga opinii od różnych osób, które wydają mu się wiarygodne. Jednocześnie stara się dokonywać zakupów tak, aby być pewnym jakości nabytych materiałów. Trafność własnej oceny jest w większości wypadków niemożliwa, ponieważ trudno znać się na wszystkim. Dlatego wielu budujących, wybierając materiały w punktach handlowych, wypytuje głównie o gwarancję, chcąc w ten sposób zapewnić sobie zabezpieczenie na wypadek zakupu towaru z wadami ukrytymi.

    Podobnie jest z doborem wykonawców. Przy ich wyborze decydują dwa czynniki: cena i gwarancje. Większości inwestorów wydaje się, że gdy wykonawca i producent materiałów wypiszą gwarancję, to budowa będzie bezpieczna na wypadek wystąpienia wad materiałowych lub wykonawczych. Takie podejście jest zrozumiałe, ale czy uzasadnione? Jeżeli chodzi o dachy, to niestety nie. A i w innych dziedzinach nie zawsze tak jest.

    Powodów jest wiele. Przede wszystkim: dachy są trudne w wykonaniu, a polski klimat zwiększa skalę trudności przez swoją zmienność zwiększającą obciążenia temperaturami, wilgocią wewnętrzną, zewnętrzną i innymi czynnikami. Z tego powodu bardzo ważna jest technika wykonawcza wymagająca od dekarzy wiedzy i staranności. Problemy generuje fakt braku wymagań przy rejestracji działalności dekarskiej. Każdy może wykonywać ten zawód bez względu na wykształcenie, doświadczenie i przygotowanie zawodowe. Brak wykształcenia zawodowego skutkuje również brakiem podstawowej wiedzy prawnej. Gwarancje udzielane przez takie ekipy są w większości tylko deklaracjami ustnymi lub wyrażonymi w Internecie.

    W takich przypadkach mogą powstać trudności z ustaleniem zakresu treści gwarancji, który jest bardzo ważnym, podstawowym jej elementem. Bo co ma być przedmiotem gwarancji, gdy gwarant nie wie, na czym polega dobre wykonanie dachu i nikt od niego nie wymagał żadnej wiedzy dekarskiej gdy rejestrował jego działalność? Nawet gdy gwarancja jest pisemna, to zazwyczaj określa wzorzec techniki wykonawczej za pomocą sformułowania „sztuka dekarska”. Ten zestaw słów nie oznacza niczego konkretnego, podobnie jak „sztuka budowlana”. To są określenia pochodzące z czasów, gdy wiedzę dekarską i budowlaną można było zawrzeć w kilkunastu książkach, a w najbardziej szczegółowych detalach w książkach zgromadzonych w jednym regale bibliotecznym. Taką wiedzę można było zweryfikować. Dzisiaj jest to nie możliwe, ponieważ liczba technik i materiałów jest tak duża, że trudno jest nadążyć i poznać wszystkie nowości, jakie pojawiają się na rynku.

    Nie oznacza to, że nie można określić wzorców prawidłowego wykonania dachów. Takie wzorce powinny być zawarte w dwóch miejscach: w projekcie budowlanym i w zaleceniach producentów materiałów budowlanych. Niestety, większość projektów architektonicznych nie zawiera szczegółów wykonawczych, lecz jedynie podstawowe informacje dotyczące dachów i innych istotnych elementów budynku. Gdyby jednak wszystkie materiały miały opracowane przez ich producentów odpowiednie zalecenia, to te informacje powinny wystarczyć do prawidłowego wykonania dachu. Ten schemat działałby prawidłowo, gdyby producenci dostarczali informacji, a wykonawcy stosowali się do nich. Taki schemat działań prowadzonych w ramach procesu budowlanego byłby zgodny zarówno z prawem budowlanym, jak i z Kodeksem cywilnym. Warunkiem tego są jednak prawidłowe zalecenia i wyczerpujące instrukcje producentów.

    Niestety zbyt wielu wykonawców nie czyta zaleceń, wyrzuca instrukcje dołączane do produktów budowlanych i wręcz deklaruje ich nieważność wobec ich doświadczeń zawodowych. Przy braku jakichkolwiek wymagań przy dopuszczaniu do uprawiania zawodu dekarza, prowadzenie tej działalności przez nawet 20 lat niczego nie oznacza i niczego nie gwarantuje. Dowodzi tego zbyt duża liczba przypadków „dziecinnych błędów” popełnianych przez takich wykonawców. Ich doświadczenia mogą być wyłącznie nieodpowiednie. Powodem takiego zjawiska jest powszechność stosowania kryterium niskich cen przy wyborze dekarzy. Żeby wykonywać dachy tanio, trzeba upraszczać technikę dekarską, a to generuje wadliwość tych prac. Wieloletnie stosowanie tanich kryteriów spowodowało powstanie fałszywych wzorców. Przykładem może być powszechny brak wentylacji dachów.

    Gdyby ci dekarze czytali i rozumieli instrukcje oraz zalecenia producentów, to nie obniżaliby cen, rozumiejąc, jak jest to ryzykowne. Dodatkowym czynnikiem zwiększającym bałagan panujący wokół gwarancji i jakości jest brak elementarnej wiedzy prawnej wśród budujących się (inwestorów), handlowców i wykonawców budowlanych. Większość z nich nie odróżnia gwarancji od rękojmi, a zbyt wielu myli gwarancję z trwałością materiałów (!).

    Z tego powodu zdarzają się przypadki, w których dekarz deklaruje gwarancję na swoje usługi na mniejszy lub taki sam okres, w jakim obowiązuje go rękojmia. Większość robi to z niewiedzy, ale zdarzają się i tacy, którzy używają gwarancji świadomie, gdyż prawa konsumenta – usługobiorcy są lepiej gwarantowane rękojmią niż gwarancją. Wynika to z prostego faktu, że gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem gwaranta, który sam określa jej zakres, a rękojmia jest ustawowym zobowiązaniem o określonym prawem zakresie. Gdy nieświadomy różnicy, pokrzywdzony klient odwoła się do gwarancji w piśmie zgłoszeniowym, może uzyskać mniej, niż gdyby zażądał realizacji swoich praw na zasadach rękojmi.

    Jednak najciekawsze jest to, że obowiązujące obecnie zasady bardzo mocno chronią zleceniodawców robót budowlanych, a oni nie są tego w pełni świadomi. Od trzech lat obowiązują nowe zasady Kodeksu cywilnego dotyczące odpowiedzialności sprzedawcy względem kupującego, jeśli rzecz ma wadę fizyczną lub prawną. Od 25 grudnia 2014 r. weszły w życie istotne zmiany także dla branży budowlanej, ponieważ nowe regulacje wydłużają terminy odpowiedzialności z tytułu rękojmi. Sprzedawca odpowiada za wady fizyczne rzeczy stwierdzone przed upływem dwóch lat od dnia wydania rzeczy kupującemu, a w przypadku nieruchomości – przed upływem pięciu lat. Te pięć lat obejmuje również usługi budowlane.

    W przypadku dachów pięć lat obowiązywania rękojmi jest bardzo trafne, gdyż w takim okresie ujawnia się wiele wad materiałowych i wykonawczych (niestety nie zawsze i nie wszystkie). W dużej mierze zależy to od stopnia zmian temperatur oraz ilości opadów w czasie zimy. Gdy zimy są łagodne, wiele wad nie ujawnia się w takim czasie, ale 5 lat daje zdecydowanie większe szanse niż 3, jakie obowiązywały do 25.12.2014.

    Wobec tak korzystnych warunków prawnych dziwne jest, że wielu budujących się nadal wybiera materiały budowlane według długości gwarancji, a dekarzy według cen, ponieważ warunki gwarancji określa producent i wykonawca, tak aby były dla niego korzystne. Natomiast tego typu deklaracje gwarantów nie mogą być zrealizowane bez dobrej, jednoznacznej instrukcji stosowania gwarantowanych materiałów. Jeżeli budujący się nie zakupią materiałów, które mają odpowiednie zalecenia, to nie mogą skorzystać z tych gwarancji (i na materiał, i na wykonawstwo) bo nie ma wzorców, do których można się odwołać. Można podejrzewać, że niektórzy producenci właśnie dlatego nie mają odpowiednich zaleceń – to chroni ich interesy. Natomiast gdy są dobre, wyczerpujące instrukcje, to przez pięć lat budujący mogą domagać się realizacji szerszych zazwyczaj niż w gwarancji praw konsumenckich.

    Jak z tego wynika, najlepiej jest szukać materiałów, do których ich producenci dołączają odpowiednie instrukcje i zalecenia, niż kierować się wyłącznie gwarancją. Problem polega na tym, że nie wszyscy producenci stosują się do wymogów prawa i nie mają odpowiednich zaleceń. Przygotowanie takich zaleceń i instrukcji jest kosztowne. Dodatkowo warto pamiętać, że tani dekarze są tani, bo wykonują uproszczenia tam, gdzie ich nie widać. Mają w ten sposób mniej pracy. Korzystają z tego, że w dachach najważniejsze bywa to, czego nie widać z zewnątrz.

    Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem gwaranta (producenta lub wykonawcy) do ponoszenia odpowiedzialności za ewentualne wady produktu lub usługi. Jest zobowiązaniem gwaranta (wydającego gwarancję) do bezpłatnego usunięcia określonej wady lub wymiany towaru na niewadliwy, ale na warunkach określanych przez gwaranta. Gwarant samodzielnie określa swoje obowiązki wobec kupującego. Gwarancja może zostać złożona w formie oświadczenia gwarancyjnego, w postaci dokumentu bądź w reklamacji.

    Rękojmia jest obligatoryjną, ustawową odpowiedzialnością sprzedawcy lub wykonawcy za wady fizyczne i prawne produktu lub usługi, które zaoferował klientowi lub wykonał dla niego. W przypadku rękojmi to klient wybiera sposób rekompensaty. Może to być odstąpienie od umowy, naprawa towaru (usługi) lub jego wymiana (ponowne wykonanie). Do wyboru jest także pozostanie przy umowie sprzedaży, jednak przy obniżonej cenie, w taki sposób, aby zniżka była proporcjonalna do wad przedmiotu lub usługi.

    Tekst: mgr inż. Krzysztof Patoka – rzeczoznawca SITPMB / NOT
    Sponsorem artykułu jest Marma Polskie Folie

    Fotografia otwierająca: obraz licencjonowany przez Depositphotos.com/Drukarnia Chroma

  • Parametry przenikalności cieplnej stolarki otworowej przedmiotem spotkania w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa

    Parametry przenikalności cieplnej stolarki otworowej przedmiotem spotkania w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa

    W czerwcu br. Związek Polskie Okna i Drzwi przekazał do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa stanowisko polskiej branży stolarki budowlanej, która miesiąc wcześniej opowiedziała się za pozostawieniem parametrów przenikalności cieplnej stolarki otworowej na obecnym poziomie. W dniu 8 listopada 2017 roku w siedzibie Ministerstwa odbyło się spotkanie poświęcone temu zagadnieniu. Uczestniczyli w nim reprezentanci Związku POiD i Ministerstwa oraz przedstawiciele instytucji branżowych.

    Prowadzone podczas majowych obrad VIII Kongresu Stolarki Polskiej dyskusje, głosowanie oraz wcześniejsze badanie ankietowe umożliwiły opracowanie oficjalnego stanowiska branży, które Związek POiD przekazał do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa 28 czerwca 2017 roku. W stanowisku tym branża opowiedziała się za pozostawieniem parametrów przenikalności cieplnej stolarki otworowej na obecnym poziomie, określonym w Warunkach Technicznych obowiązujących od 1 stycznia 2017 roku.

    Efektem działań podjętych przez POiD było listopadowe spotkanie w siedzibie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które posłużyło omówieniu zgłoszonej przez branżę propozycji zmiany przepisów oraz przedstawieniu wniosków z przygotowanych w tym zakresie opracowań. Przedstawiciele Związku zaprezentowali na nim argumenty popierające stanowisko sektora stolarki budowlanej i możliwe konsekwencje dalszego obniżania parametrów dla inwestorów i polskich producentów, a co za tym idzie, całej rodzimej gospodarki. Uczestniczący w spotkaniu eksperci z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, Małopolskiego Centrum Budownictwa Energooszczędnego, Dolnośląskiej Agencji Energii i Środowiska, Krajowej Agencji Poszanowania Energii oraz Instytutu Techniki Budowlanej uznali, że stanowisko Polski złożone do Komisji Europejskiej w 2013 roku budzi wątpliwości i należy dokonać ponownej analizy.

    Podczas rozmów Związek POiD zadeklarował opracowanie, we współpracy z ekspertami i instytucjami działającymi w branży budowlanej, argumentów, które Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa będzie mogło następnie przedłożyć Komisji Europejskiej. – Na dalszym obniżaniu parametrów przenikalności cieplnej stolarki otworowej mogą znacznie stracić konsumenci, gdyż prawdopodobnie nastąpi wzrost cen stolarki okiennej, a co za tym idzie, również wzrost kosztów budowy domów. Inwestorzy będą więc poszukiwać tańszych, często niecertyfikowanych rozwiązań oraz ograniczać ilość oraz powierzchnię projektowanych okien. Spowoduje to także zmniejszenie potencjału sprzedaży na polskim rynku, a w efekcie – straty dla budżetu państwa – mówi Janusz Komurkiewicz, Prezes Zarządu Związku POiD.

    Konsekwentne działania Związku POiD zmierzają do uwzględnienia postulatów polskiej branży stolarki budowlanej i pozostawienia parametrów przenikalności cieplnej stolarki otworowej na obecnym poziomie, co będzie korzystne zarówno dla inwestorów, jak i producentów.

    Szczegółowe informacje na temat stanowiska polskiej branży stolarki budowlanej odnośnie do dalszego obniżania parametrów przenikalności cieplnej stolarki otworowej można znaleźć pod adresem: poid.eu/pl/czy-dalsze-obnizanie-wspolczynnika-przenikalnosci-cieplnej-stolarki-otworowej-jest-zasadne-opinia-branzy-trafila-do-ministerstwa-infrastruktury-i-budownictwa/

  • Główne etapy konstrukcji dachu

    Główne etapy konstrukcji dachu

    Dach stanowi zwieńczenie bryły budynku i zakończenie bardzo ważnego etapu jego budowy – stan surowy zamknięty. Samo jego wznoszenie jest procesem wieloetapowym. Obejmuje szereg wyborów: odpowiedniego drewna konstrukcyjnego, więźby, poszycia, pokrycia z dachówki ceramicznej, cementowej, a może blachy trapezowej. Na koniec dach trzeba jeszcze wykończyć – zamontować okna dachowe, rynny i pozostałe elementy.

    Etap I – projekt konstrukcji

    Podstawą do rozpoczęcia prac budowlanych jest projekt. Dach oczywiście stanowi integralną część budynku, dlatego jest projektowany wraz z całą bryłą. W dokumentacji znajdziemy nie tylko informacje o kształcie konstrukcji dachu i lokalizacji okien, lecz także szczegółowe dane o spadach (kątach nachylenia dachu), rozmieszczeniu krokwi, ich wymiarach i sposobach łączenia oraz zakańczania. Na etapie projektu zostanie również określony typ pokrycia zewnętrznego dachu. Jest to bardzo istotne, gdyż różne rodzaje pokrycia mają różną masę, a to wpływa znacząco na grubość i gęstość rozmieszczenia elementów więźby dachowej.

    Na podstawie projektu będziemy w stanie określić zapotrzebowanie na drewno i pozostałe materiały niezbędne do wykonania dachu. Na początek ważne jest, aby określić, ile jakiego rodzaju drewna potrzebujemy do montażu więźby. Najważniejsze z nich, spotykane przy każdej konstrukcji dachu to:
    – murłata – (inaczej wiązar lub więzar) – podstawowy element nośnej konstrukcji dachu, na którym opierają się wszystkie krokwie;
    – krokwie – grube, ukośne belki, na których opiera się konstrukcja dachu);
    – łaty – długie listwy o przekroju 50 x 40 mm, które mocuje się w poprzek krokwi i do których mocowane jest pokrycie dachowe;
    – kontrłaty – deski o mniejszym przekroju niż łaty montowane prostopadle do nich – zapewniają wentylację i swobodny ewentualny spływ wody pod zewnętrzną powłoką.

    Wszystkie elementy drewniane można zamówić w tartaku lub też zakupić elementy prefabrykowane. Dzięki projektowi określimy również zapotrzebowanie na pokrycie zewnętrzne – czyli najczęściej dachówkę lub blachodachówkę.

    Etap II – wzniesienie więźby dachowej

    Do tej pracy zatrudniamy profesjonalną ekipę cieśli. Warto skonsultować z nimi projekt domu, żeby jeszcze raz dokładnie określić zapotrzebowanie na elementy drewniane, a dopiero po tym złożyć odpowiednie zamówienie w tartaku.

    Wyróżnia się kilka rodzajów więźby dachowej: jętkowa, krokwiowa oraz płatwiowo-kleszczowa. Krokwiowa więźba dachowa może być zastosowana w przypadku, gdy rozpiętość ścian zewnętrznych nie przekracza 6 m. Będzie ona idealna do wykonania dalszych prac, takich jak ocieplenie poddasza. Więźba jętkowa jest wykorzystywana w przypadku, gdy rozpiętość ścian zewnętrznych ma więcej niż 6 m. Nadaje się pod niemal wszystkie pokrycia dachowe. Więźba jętkowa nie przysparza większych problemów z wykończeniem poddasza (np. instalacje elektryczne, ocieplenie poddasza po skosach). Płatwiowo-kleszczowa więźba dachowa jest stosowana, gdy rozpiętość dachu nie przekracza 12 m. Zawiera szereg dodatkowych elementów podporowych (płatwie, słupy podporowe oraz kleszcze), które zwiększają jej wytrzymałość.

    Wznoszenie więźby dachowej rozpoczyna się od montażu murłaty. Zwykle osadza się ją na szczycie ścian bocznych ostatniego piętra budynku (lub ostatniego stropu) na specjalnych szpilach. Szpile te są głęboko osadzone pionowo w przekroju ściany, a ich długość dochodzi nawet do 2 metrów. Jeżeli w projekcie zostało to przewidziane, poprzecznie, równolegle do przyszłych krokwi, umieszcza się również tzw. belki wiązarowe.

    Po zakończeniu montażu murłaty należy przystąpić do montażu krokwi. Ich rozmieszczenie jest uzależnione przede wszystkim od rodzaju dachu, na który się zdecydowaliśmy. Najprostsze rozwiązanie to dach dwuspadowy. Odpowiedniej długości krokwie umieszcza się wtedy na przeciwległych ścianach domu i łączy na przyszłym szczycie dachu pod określonym w projekcie kątem. Następnie mocuje się je do siebie oraz do więźby za pomocą specjalnych, prefabrykowanych elementów stalowych – najczęściej mocnych śrub. Jeżeli istnieje taka potrzeba, konstrukcja jest wzmacniana poprzez płatew – poziomą belkę łączącą ze sobą krokwie.

    Etap III – foliowanie lub deskowanie

    Gotową konstrukcję więźby dachowej należy pokryć folią dachową. Gwarantuje to szczelność i nieprzemakalność całej konstrukcji. Wykorzystuje się do tego tzw. folie wstępnego krycia FWK – paroprzepuszczalne, przez które nagromadzona w warstwie ocieplenia para wodna może swobodnie odparować na zewnątrz. Folie te dzielimy na:

    – wysokoprzepuszczalne – przepuszczają od 700 do 5000 gramów pary wodnej na m2 w ciągu 24 godzin, nie wymagają odstępu od warstwy ociepleniowej;

    – niskoprzepuszczalne – przepuszczają około 100 gramów pary na 1 m2 w ciągu 24 godzin. Folia ta wymaga min. 3–4 cm odstępu od ocieplenia. Podczas układania folii należy pamiętać o minimum 10–15-centymetrowych zakładkach – tyle jeden odcinek folii powinien zachodzić na drugi. Najczęściej na samej folii narysowana jest linia pokazująca grubość zakładki. Pamiętajmy również, aby folia położona wyżej nachodziła na tę położoną niżej, a nie odwrotnie. Gwarantuje to, że woda będzie spływać na zewnątrz, a nie do środka dachu. Folię montujemy do więźby dachowej najczęściej za pomocą zszywek, rzadziej przy użyciu gwoździ. Więźbę dachową można również odeskować, czyli pokryć szczelnie całą powierzchnię dachu warstwą równych desek. Jest to rzadsze rozwiązanie w dzisiejszych czasach ze względu na wyższe koszty drewna.

    Etap IV – łacenie

    Łacenie rozpoczynamy od położenia kontrłat – długich deseczek o przekroju 50 x 25 mm montowanych na krokwiach pokrytych folią. Należy je montować w taki sposób, aby kontrłaty z dwóch przeciwległych powierzchni łączyły się ze sobą w części kalenicowej (u szczytu dachu). Dzięki temu uzyskujemy odpowiednią przestrzeń wentylacyjną między membraną a dachówką.

    Kolejnym etapem jest montaż właściwych łat – czyli długich desek o przekroju 40 x 50 mm, które są układane poprzecznie w stosunku do krokwi. Właściwy rozstaw łat możemy określić na podstawie dachówek lub blachodachówek, które zamierzamy zamontować na dachu. Zwykle rozstaw wynosi ok. 36–46 cm.

    Etap V – rynny, pas nadrynnowy, okap dachu, okna dachowe

    Na tym etapie należy zamontować wszystkie dodatkowe elementy, które planujemy umieścić na dachu. Na początek montujemy okna dachowe, osadzając je na stałe w konstrukcji. Kolejnym krokiem jest montaż rynien i pasa nadrynnowego, dzięki któremu woda ściekająca z dachu będzie trafiała do rynien, a nie pod nie. Następnie należy wykonać okap. Polega to na przybiciu kratki okapowej – niezbędnej, aby pod połać dachu nie dostawały się ptaki i małe gryzonie. Jeżeli dach ma więcej niż dwa spady, konieczna jest zwykle również rynna koszowa, odprowadzająca wodę z miejsc, w których występuje załamanie spadu do rynien.

    Etap VI – układanie pokrycia dachowego

    Po zamontowaniu wszystkich łat można zabrać się za układanie wierzchniej warstwy dachu. Najczęściej jest to dachówka ceramiczna, betonowa lub blachodachówka. Układanie dachówek zaczynamy od rozłożenia jednego rzędu i odpowiedniego dopasowania ścisku dachówek do dachu. Dachówka ma zwykle możliwość kilkumilimetrowego dostosowania odległości od sąsiedniej dachówki, dzięki czemu na przestrzeni całej szerokości dachu można dość swobodnie je ściskać lub rozciągać. Po obliczeniu, ile dachówek będzie potrzebnych na każdy rząd, przykręcamy za pomocą wkrętów dachówki skrajne po prawej. Następnie układamy kolejne dachówki, zawsze zachowując kolejność od prawej do lewej.

    Etap VII – ocieplenie poddasza

    Ocieplenie poddasza wykonuje się dopiero w momencie, gdy zakończono prace nad właściwą konstrukcją dachu. Do ocieplenia używa się najczęściej wełny mineralnej, dostępnej w różnych wariantach grubości – 5–30 cm. Dla dobrego ocieplenia potrzebne jest przynajmniej 25 cm. Płaty takiej wełny mocuje się bezpośrednio pomiędzy krokwiami.

    Popularnym błędem popełnianym przy montażu ocieplenia jest wykonywanie go z jednej warstwy tylko na grubość krokwi (tj. około 16 cm). Ten błąd sprawia, że możemy tracić nawet do 40% więcej ciepła niż w sytuacji, gdy układamy dwie warstwy wełny o łącznej grubości od 25 do 30 cm.

    Po położeniu wełny mineralnej należy ją pokryć na całej powierzchni poddasza folią paroizolacyjną. Na tak przygotowane podłoże można położyć ostatnią warstwę, składającą się najczęściej z płyt kartonowo-gipsowych. Płyty karton-gips gwarantują równą powierzchnię, gotową do malowania.

    Tekst: Kalkulatory Budowlane, www.kb.pl

    Fot. Obraz licencjonowany przez Depositphotos.com/Drukarnia Chroma

  • Trwały dom na lata. Wybieramy materiał na ściany nośne

    Trwały dom na lata. Wybieramy materiał na ściany nośne

    Ściany nośne zewnętrzne to jeden z najważniejszych punktów konstrukcyjnych każdego budynku. To one przenoszą obciążenia do fundamentów i zapewniają izolację termiczną. Dlatego przed rozpoczęciem budowy warto wybrać najlepszy materiał na ściany nośne.

    Ceramika poryzowana

    Tworzy się ją na bazie gliny wymieszanej ze specjalnymi dodatkami, których zadaniem jest zwiększenie porowatości produktu. Wysoki poziom porowatości wpływa na poprawę właściwości termoizolacyjnych, dzięki czemu materiał świetnie nadaje się na zewnętrzne ściany jedno- i wielowarstwowe. Ceramika poryzowana zapewnia optymalną wilgotność i mikroklimat w domu. Popularnym rozwiązaniem są pustaki z wpustami i wypustami. Dzięki temu murowanie ścian może się odbywać bez spoiny pionowej. Wystarczy zastosować suchą zaprawę w pianie bądź zaprawę klejową. Niektórzy producenci ceramiki poryzowanej wprowadzają na rynek produkty wypełnione perlitem bądź wełną mineralną. Jest to bardzo funkcjonalne rozwiązanie, które w istotny sposób polepsza współczynnik przenikania ciepła. Jednak z pewnością nie będzie to najtańszy materiał na ściany zewnętrzne.

    Ceramika tradycyjna

    Nie jest już tak popularna jak kilkanaście lat temu, jednak nadal stosuje się ją w budownictwie jednorodzinnym. Nadaje się na ściany warstwowe. Pustaki z ceramiki tradycyjnej są cięższe i grubsze niż ich poryzowane odpowiedniki. Grubość produktów pod ściany zewnętrzne wynosi 18,8 cm. Oznacza to, że ściana dwuwarstwowa będzie miała grubość przynajmniej 37 cm. Jest to znacznie więcej niż w przypadku pustaków poryzowanych. Warto jednak zaznaczyć, że ceramika to wytrzymały materiał na ściany nośne. Jest całkowicie niepalny i łatwy do murowania. Niestety, odznacza się słabszym niż poryzowana współczynnikiem przenikania ciepła, a ściany z niego wykonane wymagają dodatkowej warstwy ocieplenia. Jednym z głównych atutów ceramiki tradycyjnej jest wysoki poziom izolacji akustycznej, połączony z atrakcyjną ceną zakupu.

    Beton komórkowy

    Materiał ten powstaje ze spienionej mieszaniny piasku i cementu. Może mieć zróżnicowane rozmiary oraz wagę. Bloczki betonowe o większej masie wykorzystuje się na wewnętrzne ściany warstwowe. Ich charakterystyczną cechą jest duża wytrzymałość na uszkodzenia oraz stosunkowo niewielka termoizolacyjność. W ofertach producentów znajduje się także beton komórkowy o mniejszej masie, z porowatą strukturą o niskim przenikaniu ciepła. Można go wykorzystać do budowy jednowarstwowych ścian nośnych, murowanych na zaprawie z cienkich spoin. Dużym atutem tego rozwiązania jest eliminacja mostków termicznych.

    Bloczki silikatowe

    Silikaty to innymi słowy bloczki wapienno-piaskowe, uzyskane z mieszaniny wapna, piasku kwarcowego oraz niewielkiej ilości wody (ok. 3%). Charakterystyczną cechą bloczków silikatowych jest duża gęstość (1400–2200 kg/m3), dzięki której produkt odznacza się dużą wytrzymałością, odpornością na uszkodzenia mechaniczne oraz wysoką nośnością. To dobry materiał na ściany nośne, który cieszy się dużą popularnością wśród inwestorów. Ściany nośne wykonane z tego materiału mogą mieć grubość 18 cm. Duża gęstość produktu ma także swoje wady – w postaci wyższego współczynnika przenikania ciepła. Dlatego ściany zewnętrzne z silikatów wymagają dodatkowego ocieplenia. Duża dokładność wymiarowa oraz łatwa technologia gwarantuje szybkie i sprawne wykonawstwo. Duża masa produktu definiuje takie właściwości fizyczne materiału, jak akumulacyjność cieplna oraz izolacyjność akustyczna. Silikat świetnie akumuluje ciepło, dzięki czemu stanowi naturalny bufor przeciwdziałający skutkom zmian temperatur na zewnątrz obiektów. Natomiast w zakresie izolacyjności akustycznej elementy silikatowe należą do najlepiej izolujących – najwyższe parametry osiągają elementy pełne, pozbawione drążeń.

    Keramzytobeton

    To coraz popularniejszy materiał na ściany nośne. Charakteryzuje się stosunkowo niewielkim ciężarem objętościowym, a także bardzo dobrym współczynnikiem przenikania ciepła. Jest bardziej wytrzymały niż beton komórkowy i ma lepsze parametry techniczne. Keramzytobeton jest paroprzepuszczalny, w pełnym bloczku, zapewnia wysoką izolacyjność akustyczną, a jednocześnie jest odporny chemicznie i biologicznie. Nie jest to najtańszy materiał na ściany zewnętrzne, ale za to odznacza się bardzo zadowalającymi właściwościami. W ofertach handlowych znajdziemy standardowe pustaki i bloczki keramzytobetonowe łączone na wpust i wypust. Na rynku pojawiają się także bloczki wyposażone we wkładkę termoizolacyjną (ze styropianu bądź granulatu styropianowego). Grubość takiej ściany warstwowej to ok. 42 cm. Jej współczynnik przenikania ciepła może wynosić zaledwie 0,15 W/(m2K). Jest to jeden z najlepszych wyników, jaki można uzyskać podczas budowy jednowarstwowych ścian zewnętrznych.

    Jaki materiał wybrać na ściany warstwowe?

    Materiał budowlany powinien być odpowiednio dopasowany do specyfiki ścian. W tradycyjnej technologii murowanej powstają ściany jedno-, dwu- oraz trójwarstwowe. W każdym z powyższych przypadków sprawdzają się nieco inne materiały.
    Ściany jednowarstwowe – ich budowa jest prosta, bo ściana składa się z jednej warstwy nośnej oraz warstwy wykończeniowej (np. tynk). Z reguły jej grubość oscyluje wokół 35–50 cm. Do jej budowy nadają się wyłącznie materiały o dużej odporności oraz wysokiej termoizolacyjności. Można wykorzystać tu beton komórkowy, ceramikę poryzowaną, a także keramzytobeton z wkładką termiczną.

    Ściany dwuwarstwowe – grubość warstwy nośnej wynosi 24–29 cm. Może być wykonana z betonu komórkowego, bloczków keramzytobetonowych, pustaków ceramicznych, a także silikatów. Druga warstwa pełni funkcję osłonową i może być stworzona z twardej wełny mineralnej.

    Ściany trójwarstwowe – grubość warstwy nośnej wynosi 18–22 cm. Ściana trójwarstwowa może być wykonana z bloczków keramzytobetonowych, silikatów, pustaków ceramicznych, a także z betonu komórkowego. Środkową przegrodą jest warstwa ocieplenia, którą można wykonać z wełny mineralnej bądź styropianu. Ściany trójwarstwowe zapewniają najwyższy poziom izolacji termicznej, jednak są rzadko stosowane ze względu na wysokie koszty budowy.

    Tekst: Kalkulatory Budowlane, www.kb.pl

    Fot. Obraz licencjonowany przez Depositphotos.com/Drukarnia Chroma

  • Sterowanie oświetleniem choinkowym za pomocą smartfona

    Sterowanie oświetleniem choinkowym za pomocą smartfona

    Choinka rozświetlona mnóstwem lampek dekoracyjnych to z całą pewnością symbol Świąt Bożego Narodzenia niezbędny w każdym domu. Teraz tradycyjna choinka świąteczna, a dokładnie oświetlenie choinkowe może być sterowane z poziomu smartfona. Taką możliwość daje nowe rozwiązanie firmy ZAMEL – przycisk nożny Wi-Fi z modułem sterowania oświetleniem PNW-01.

    Produkt ten to nie lada gratka dla wszystkich osób lubiących nowinki techniczne. Dzięki PNW-01 można z łatwością włączać i wyłączać oświetlenie choinkowe będąc nie tylko w domu, ale także w dowolnym miejscu na świecie. Przycisk nożny jest doskonałym rozwiązaniem w sytuacji, gdy gniazdko do którego podłączone jest oświetlenie świąteczne znajduje się w miejscu trudno dostępnym. PNW-01 to także niezastąpiony gadżet dla osób, które notorycznie zapominają o wyłączeniu oświetlenia choinkowego przed wyjściem z domu.

    Przycisk nożny można zainstalować w kilku prostych krokach. Najpierw należy pobrać i zainstalować bezpłatną aplikację, kolejny krok to tworzenie konta, bądź zalogowanie się do aplikacji. Następnie należy podłączyć PNW-01 do prądu, dodać urządzenie i już można komfortowo sterować oświetleniem za pomocą smartfona. Oświetlenie można włączyć/wyłączyć również z poziomu przycisku nożnego.

    Święta, święta…, a po świętach przycisk nożny PNW-01 można z powodzeniem zastosować do komfortowego sterowania dowolnym źródłem światła.

    ZAMEL DLA PROJEKTU SUPLA

    Przycisk nożny Wi-Fi z modułem sterowania oświetleniem PNW-01 jest jednym z czterech produktów, które firma ZAMEL stworzyła w ramach społeczności SUPLA. Oprócz PNW-01 w sprzedaży dostępne są:

    • ROW-01 – jednokanałowy sterownik Wi-Fi pozwalający na włączanie i wyłączanie dowolnego gniazdka, bądź oświetlenia w całym domu,
    • ROW-02 – dwukanałowy sterownik Wi-Fi, umożliwiający sterowanie dwoma niezależnymi urządzeniami,
    • SRW-01 – prosty oraz intuicyjny sterownik rolet Wi-Fi pozwalający na lokalne oraz zdalne sterowanie roletami oraz markizami.

    O SPOŁECZNOŚCI SUPLA

    Dostępne na rynku systemy automatyki budynkowej są zazwyczaj bardzo złożone, zamknięte i kosztowne. W wielu przypadkach wymagają instalacji już na etapie budowy obiektu. SUPLA jest prosta, otwarta i bezpłatna. Umożliwia budowanie elementów wykonawczych w oparciu o platformy RaspberryPI, Arduino czy też ESP8266 i łączenie ich ze sobą z wykorzystaniem sieci LAN oraz Wi-Fi. Dzięki SUPLI można sterować oświetleniem, włączać i wyłączać urządzenia AGD i RTV, otwierać i zamykać bramy oraz drzwi, czy też kontrolować temperaturę w pomieszczeniach. SUPLA rozwijana jest na zasadach Otwartego Oprogramowania oraz Otwartego Sprzętu.

  • Nowa hala produkcyjno-magazynowa firmy ZAMEL

    Nowa hala produkcyjno-magazynowa firmy ZAMEL

    Spółka Zamel zakończyła budowę nowoczesnej hali produkcyjno-magazynowej w Pszczynie. Nowa inwestycja to ponad 3300 m² powierzchni produkcyjnej, ponad 1600 m² powierzchni magazynowej wzbogaconej systemem wiat o powierzchni 800 m², łącznie to prawie 6000 m² zadaszonej powierzchni.

    Innowacyjna, dostosowana do potrzeb produkcyjnych i magazynowych przestrzeń, wraz z zapleczem socjalnym, znacząco podniesie możliwości produkcyjne przedsiębiorstwa oraz komfort pracy pracowników. Koszt inwestycji to ponad 12 mln złotych. – W ciągu niespełna 30 lat małe, rodzinne przedsiębiorstwo przekształciliśmy w firmę o ugruntowanej pozycji rynkowej eksportującej produkty do 60 krajów na całym świecie. Budowa nowej hali to krok milowy w naszej działalności. Mamy nadzieję, że zwiększona powierzchnia produkcyjno-magazynowa pozwoli na dalszą ekspansję na rynki międzynarodowe, a przede wszystkim długofalowy rozwój firmy – podsumował Wojciech Dzida, Wiceprezes Zamel Sp. z o.o. Oddana do użytku hala nie zamyka planów inwestycyjnych pszczyńskiego producenta, kolejnym etapem rozbudowy firmy ZAMEL jest zwiększenie powierzchni biurowca.

  • Kominiarze i instalatorzy biją na alarm

    Kominiarze i instalatorzy biją na alarm

    Do kampanii „Nie dla niebezpiecznych kominów z tworzywa sztucznego” włączają się kominiarze i instalatorzy z całego kraju. Ich niepokój wzbudza pojawiająca się praktyka stosowania wyrobów kominowych z materiałów palnych. Tomasz Zabawa – kominiarz z Krakowa apeluje – komin musi być przede wszystkim bezpieczny. Tymczasem plastiki zagrażają naszemu zdrowiu, a nawet życiu. Zapytaliśmy Pana Tomasza, skąd więc w ostatnich latach taki wzrost popularności rozwiązań z polipropylenu.

    Z naszego doświadczenia wynika, że inwestorzy bardzo ufają montażystom. Niejednokrotnie ten sam instalator przyłącza piec i komin, który w dodatku sam polecił. Coraz częściej decydują się na przewody plastikowe, tłumacząc się przy tym bezpieczeństwem ich stosowania, co potwierdza ich dopuszczenie do sprzedaży w krajach członkowskich UE. Musimy jednak pamiętać, że w Polsce ich używanie jest nielegalne, ponieważ są sprzeczne z przepisami krajowymi wyższego rzędu. Przypominam, że zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, w paragrafie 266, ustawodawca jednoznacznie wymaga stosowania elementów niepalnych na przewody spalinowe.

    Okazuje się jednak, że wątpliwa legalność kominów z plastiku nie jest główną motywacją „fachowców” do ich stosowania. Tak naprawdę za plastikiem przemawia prosty montaż, który nie wymaga od instalatorów specjalistycznych narzędzi i umiejętności. Do przycięcia rury z PP wystarczy bowiem zwykły brzeszczot. I tak jak grzyby po deszczu, w kolizji z prawem powstają kominowe składaki, które mają niewiele wspólnego z bezpieczeństwem. Jednak z tym problemem pozostaje już sam inwestor. Łamanie prawa może bowiem skutkować poważnymi problemami z odbiorami nadzoru budowlanego i kominiarskiego. Niestety także wśród przedstawicieli mojego środowiska, znajdują się osoby, które nie tylko nie zwracają uwagi na zagrożenia płynące ze stosowania plastikowych przewodów dymowo-spalinowych, ale także podpisują niezbędne dokumenty odbioru.

    W gorących dyskusjach na temat polipropylenu pada często argument niskiej temperatury spalin w nowoczesnych kotłach kondensacyjnych. Pamiętajmy jednak, że piec to urządzenie, w którym występuje płomień, a więc i ryzyko pożaru. O ile, na szczęście nie zawsze do niego dochodzi, polipropylen ma po prostu ograniczoną wytrzymałość i jeśli nie są to przewody licencjonowane przez producentów kotłów, po prostu nie powinno się ich stosować. Wielokrotnie w mojej praktyce zawodowej podczas przeglądu czy czyszczenia kominów, widziałem pokruszony lub stopiony plastik. Taki niesprawny przewód w najlepszym wypadku doprowadzi do konieczności wymiany kotła. Awarie kominów są niestety rokrocznie przyczyną wielu zgonów.