Kategoria: Architektura

  • Nie zniszczyć przeszłości i zrobić krok w przyszłość

    Nie zniszczyć przeszłości i zrobić krok w przyszłość

    RD bud upiększa Mokotowską

    W topografii każdego miasta istnieją szczególne miejsca, którym charakter nadały minione pokolenia. Prawdziwą sztuką jest wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań architektonicznych nie burząc dotychczasowej harmonii przestrzennej. Wyzwanie to podjęła firma RD bud, która odrestaurowała ponad 70-letni budynek w centrum jednej z najstarszych dzielnic stolicy. Od początku 2012 roku mieszkańcy Warszawy mogą podziwiać pełen elegancji i stylu biurowiec – Mokotowska Square.

    Firma RD bud, należąca do posiadającej ponad 90 letnie doświadczenie francuskiej grupy budowlano – deweloperskiej Rabot Dutilleul, często podejmuje się realizacji ambitnych inwestycji. Jedną z nich było nadanie nowego oblicza budynkowi od dawna wpisanemu w panoramę miasta. Efekt trwających prawie 2 lata prac zachwycił wszystkich. Dawna siedziba Centrali Handlu Zagranicznego stała się niewątpliwie aktualną perełką architektoniczną Śródmieścia.

    Historyczny rodowód biurowca Mokotowska Square

    Odnowiony biurowiec Mokotowska Square mieści się między ulicami Mokotowską a Kruczą. Budynek, choć został oddany do użytku na przełomie 2011 i 2012 roku, wyraźnie nawiązuje do stylistyki kamienic z ubiegłego stulecia. Imponujący siedmiopiętrowy gmach ma wyraźnie zarysowane podziały elewacji, w całości wykonanej z płyt piaskowca. Z klasyczną bryłą komponuje się subtelny nowoczesny design, widoczny w takich dyskretnych szczegółach jak wyraziste oświetlenie, niestandardowe duże szklane okna na wszystkich piętrach, nowoczesny system wentylacji, profesjonalny system telewizji przemysłowej CCTV czy, niewidoczny z poziomu ulicy, luksusowy taras na ostatniej kondygnacji. Mimo odświeżającej, subtelnej nuty nowości formy, Mokotowska Square zadziwiająco dobrze wpasowuje się w jedną ze starszych dzielnic stolicy. Taki też był zamysł inwestora oraz wykonawcy – nadać nowe oblicze budynkowi, który od czasów II wojny światowej zawsze wpisany był w historię miasta.

    Nowe oblicze tradycyjnej formy

    Dawna siedziba Centrali Handlu Zagranicznego „Metalexport” przez ponad pół wieku wzbudzała zainteresowanie i uznanie polskich architektów. Obiekt ten od chwili powstania wyróżniał się wśród socrealistycznych stołecznych budowli. Zaproponowany przez autora projekt podkreślił wielkomiejski charakter obiektu. O jego wartości świadczy fakt, że w 2003 roku dawna siedziba „Metalexportu” została wpisana na honorową listę budynków stanowiących dobro kultury współczesnej. Firma RD bud w 2009 roku podjęła się niezwykle trudnego zadania zaadoptowania obiektu do zmieniającego się oblicza Warszawy. Zespół architektów zadbał, o to by zachowano nienaruszoną, oryginalną urodę budynku, nadając mu bardziej nowoczesny i funkcjonalny charakter. Dokładne odwzorowanie wyglądu obiektu umożliwiła wykonana przed rozbiórką obiektu fotogrametria starej elewacji. Stare płyty z wapienia pińczowskiego zostały zastąpione znacznie bardziej praktycznym i wytrzymałym piaskowcem. Zachowane stare detale architektoniczne budynku, takie jak trzy oryginalne portale wejściowe na froncie budynku ozdobione kamiennymi serpentynami, zostały odpowiednio wyeksponowane. Nowe elementy dostosowano do całości koncepcji. Zmiany w architekturze są o wiele bardziej zauważalne wewnątrz obiektu. Zarówno korytarze , hall i windy wyglądają ekskluzywnie i nowocześnie. Zgodnie z polityką inwestora zastosowano ekologiczne materiały i nowatorskie rozwiązania architektoniczne. Inwestor – firma Yareal Polska, za innowacyjność i pięknie odnowioną stylistykę inwestycji na skrzyżowaniu Mokotowskiej i Kruczej otrzymała prestiżową nagrodę CEEQA w kategorii „Najlepsza Inwestycja Biurowa Roku 2011” oraz certyfikat środowiskowy BREEAM „Good”. Równie przychylne zdanie o budynku mają mieszkańcy stolicy. Zgodnie z ich opinią nowy biurowiec od razu wpasował się w koncepcję miasta.

    Renowacja budynku Mokotowska Square potwierdza, że nie odcinając się od przeszłości można tworzyć bliskie współczesnym odbiorcom dzieła architektoniczne. Odpowiedzialna za prace budowlane firma RD bud, na nowo odkryła świetność tej budowli.

  • Nagroda I stopnia dla krakowskiego osiedla „Nad Wilgą”

    Nagroda I stopnia dla krakowskiego osiedla „Nad Wilgą”

    W prestiżowym konkursie „Budowa Roku” organizowanym przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa przy współpracy Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego nagrodzona została inwestycja Budimeksu Nieruchomości w Krakowie. Tytuł „Budowy Roku 2011” otrzymało osiedle Nad Wilgą.

    Jak mówi Marek Harasymów, dyrektor biura Budimeksu Nieruchomości w Krakowie, zaszczytny tytuł „Budowy Roku 2011” I stopnia został przyznany za realizację wielorodzinnego budynku mieszkalnego z garażem podziemnym przy ul. Do Wilgi 8 w Krakowie. – Nagrodę przyznano Budimeksowi Nieruchomości (inwestorowi) i Budimeksowi SA (generalnemu wykonawcy) – dodaje.

    Osiedle składa się z kilku budynków trzykondygnacyjnych oraz siedmiokondygnacyjnych, pod którymi znajduje się jednokondygnacyjny garaż podziemny. Powierzchnia działki budowlanej wynosi 9 080 mkw., a powierzchnia użytkowa – 3 952 mkw. Inwestycja została wzorowo zaplanowana – aż 30 arów stanowią tereny przeznaczone na wypoczynek i rekreację. Osiedle jest więc przyjazna, a jednocześnie bezpieczne i funkcjonalne.

    – Organizowany corocznie konkurs jest obecnie jednym z najbardziej prestiżowych przeglądów osiągnięć polskiego budownictwa. Pokazuje projekty, w których osiągnięto wyróżniające się wyniki realizacyjne. Wyznacza tym samym trendy. Jury ocenia między innymi: jakość wykonawstwa robót, organizacja procesu budowlanego, zastosowane rozwiązania techniczne i technologiczne, zapewnienie bezpieczeństwa pracy oraz ochrony środowiska – dodaje dyr. Harasymów.

    To już kolejne wyróżnienie przyznane inwestycji zrealizowanej przez dewelopera.

  • Mały, ale własny

    Mały, ale własny

    Dom ART. 60 Classic od firmy ArtHauss.

    Wielu z nas marzy o własnym domu. Nie zawsze musi to być wielkopowierzchniowa rezydencja dla wielopokoleniowej rodziny. Dlatego też kameralny 61-metrowy ART. 60 Classic z pewnością przypadnie do gustu osobom, które poszukują niewielkiego, ale wyróżniającego się stylistyką i funkcjonalnością rozwiązań energooszczędnych domu. Dostępny w niezwykle przystępnej cenie 132 000 zł brutto najnowszy dom firmy ArtHauss sprawi, że marzenie o własnych „czterech kątach” nabierze realnego kształtu.

    61-metrowy dom energooszczędny ART. 60 Classic to absolutna nowość produktowa w ofercie firmy ArtHauss. Zaprojektowany z myślą o zwolennikach kameralnej przestrzeni i klasycznej aranżacji stanowi niezwykle opłacalną alternatywę dla tradycyjnych mieszkań.

    Klasyka z domieszką inspirującej nowości

    Projekt domu ART. 60 Classic wyróżnia się oryginalnością i precyzją dobranych szczegółów. Uwagę zwracają przede wszystkim harmonijnie dobrane materiały wykończeniowe. Utrzymany w kremowej tonacji ozdobny tynk kontrastuje z wyrazistymi fragmentami drewnianej elewacji pokrywającej górną część budynku. Choć aranżacja ART. 60 Classic nawiązuje do klasycznej stylistyki efektowne dodatki w postaci dużych okien, naturalnych materiałów oraz reprezentacyjnego drewnianego tarasu nadają całości nowoczesny i bliski aktualnym trendom architektonicznym wygląd. Prostą, tradycyjną kompozycję domu urozmaica ciemny dwuspadowy dach oraz wyraźnie odznaczająca się w bryle domu klatka schodowa. Odpowiednio wyważone proporcje sprawiają, że ART.60 Classic mimo zaledwie 61 metrów powierzchni prezentuje się okazale.

    Przestrzeń idealnie zagospodarowania

    Układ wnętrza ART. 60 Classic pomimo kameralnej 61-metrowej przestrzeni jest niezwykle funkcjonalny. Na 36-metrowym parterze znajduje się ustawna kuchnia z jadalnią otwartą na przestronny, 17-metrowy salon. Dla wygody mieszkańców w domu przewidziano dwie osobno wydzielone toalety, z których mniejsza ulokowana jest w pobliżu kotłowni. Elementem łączącym parter i poddasze użytkowe jest klatka schodowa ze stylowymi kręconymi schodami. Na piętrze ART.60 Classic znajdują się trzy przestronne pokoje oraz wygodna łazienka. Istotnym elementem aranżacji domu jest także, atrakcyjny drewniany taras, na którym zwłaszcza latem domownicy będą mogli rozkoszować się pięknem przyrody i sprzyjającą pogodą.

    Ekonomiczne zalety ART. 60 Classic

    Mówi się, że mniejszy dom to także mniejsze koszty eksploatacyjne. W przypadku ART. 60 Classic oszczędności te warunkują przede wszystkim wdrożone już na etapie projektu innowacyjne rozwiązania i technologie charakterystyczne dla budownictwa pasywnego. Zapewniają one mniejsze zużycie energii nawet o 80% w stosunku do domów budowanych tradycyjną metodą. Ponadto za sprawą, opatentowanej przez firmę ArtHauss, stalowej, ocynkowanej konstrukcji, dom cechuje niezwykła wytrzymałość i odporność na niszczące działanie czynników atmosferycznych. Istotny wpływ na ograniczenie utraty energii ma zastosowanie w projekcie ART. 60 Classic stolarki okiennej i drzwiowej, opartej na systemie profili PCW, dzięki którym budynek zyskuje dobre parametry izolacyjne, a jego przegrody zewnętrzne posiadają obniżoną przenikalność cieplną (U=0,16 W/m2K). W odciążeniu domowego budżetu z pewnością pomogą takie instalacje energooszczędne jak, wentylacja z rekuperacją, instalacja solarna oraz kolektory słoneczne. Wykorzystując darmową odnawialną energie rozwiązania te pomagają odpowiedzialnie i oszczędnie prowadzić gospodarstwo domowe.

    Solidność wykonania oraz wieloletnie doświadczenie producenta ART. 60 Classic pozwoliły stworzyć poruszający stylistyką i funkcjonalnością projekt. Optymalny metraż, atrakcyjna cena oraz nowoczesne, energooszczędne rozwiązania instalacyjne sprawiają, że najnowszy dom z oferty firmy Arthauss to doskonała propozycja dla osób, które od dawna marzyły o własnym domu.

    ART. 60 Classic:

    Cena: 132 000 zł brutto

    Cena zawiera:

    • fundamenty
    • stolarka drzwiowa i okienna (U=1,1) w okleinie drewnopodobnej firmy Stollar lub Stolbud
    • instalacja wod-kan
    • instalacja elektryczna
    • instalacja c.o. (ogrzewanie podłogowe)
    • instalacja wentylacyjna + rekuperator renomowanej firmy DOSPEL
    • instalacja solarna + kolektory dachowe (2 szt,) firmy Hewalex
    • instalacja rynnowa
    • instalacja odgromowa
    • elewacja zewnętrzna (drewniana, świerk skandynawski)
    • projekt domu (wyrysowanie domu w działkę)
    • nadzór nad budową (kierownik budowy)
  • Czarny orzech amerykański odmienił oblicze opactwa w Worth

    Czarny orzech amerykański odmienił oblicze opactwa w Worth

    Zachwycający kościół opactwa w Worth jest położony na szczycie rozpościerającym się nad wzgórzami South Downs w południowo-wschodniej Anglii. Jego niezwykły stożkowy dach spływa na rozległe pagórki otaczające teren opactwa. 25 mnichów benedyktyńskich prowadzi tu szkołę, parafię i zapewnia przybyszom miejsce religijnego odosobnienia.

    Kościół opactwa został zaprojektowany przez architekta Francisa Pollena i jest uważany za jeden z najlepszych przykładów jego wyjątkowego stylu. Od otwarcia kościoła w 1974 r., jego wystrój obejmował oddzielne krzesła, które nie pasowały do atmosfery miejsca i sprawiały wrażenie nieładu. Mnisi zdecydowali, że nadszedł czas na zmiany i zlecili studio architektonicznemu Heatherwick zaprojektowanie mebli do kościoła, które tworzyłyby spójny wystrój, pasujący do klimatu świątyni. Meble miały obejmować ławki kościelne, zdobione ławki na chór, stoły, kredencje, krzesła dla ministrantów i konfesjonały.

    Na czele założonego w 1994 roku studio Heatherwick stoi Thomas Heatherwick, który ukończył politechnikę w Manchesterze i londyński Royal College of Art. Pracownia Heatherwick zdobyła renomę dzięki profesjonalnym i niekonwencjonalnym rozwiązaniom artystycznym, począwszy od projektowania produktu i tworzenia modeli, aż po projekty z dziedziny architektury, architektury krajobrazu, sztuk pięknych, designu oraz konserwacji zabytków. Studio wielokrotnie brało udział w pracach prowadzonych w zabytkowych i historycznych miejscach, co było niezwykle istotne również przy tym projekcie. Heatherwick charakteryzuje silny etos pracy, natomiast zlokalizowany w pracowni warsztat pozwala na tworzenie prototypów, co daje niezwykle cenny pogląd na opracowywane projekty.

    Świątynię w Worth spowija atmosfera duchowości, którą bardzo trudno jest oddać przy użyciu nowoczesnych materiałów, niestosowanych wcześniej w projektach o historycznym lub religijnym charakterze. Naturalny kamień i neutralna kolorystka czynią to miejsce przestronnym i jasnym. Heatherwick chciał, aby wybrane przez niego materiały współgrały z surowcami użytymi przez pierwszego architekta świątyni, Francisa Pollena, i dlatego zdecydował się na wykorzystanie litego drewna we wszystkich projektowanych meblach. Ze względu na przeważające w kościele jasne barwy, bardziej konwencjonalnym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie dębu, natomiast bardziej nowoczesnym – jasnego odcienia klonu. Jednak Thomas Heatherwick zdecydował się na odważne posunięcie i wybrał amerykański czarny orzech, aby dodać świątyni odrobinę koloru. Ciemniejsze drewno twardzieli tego gatunku drewna wyróżnia się w jasnym wnętrzu świątyni, a kremowy odcień drewna bielu ociepla kolor kościelnych ławek, jednocześnie nie wysuwając się na pierwszy plan. Wybrałem czarny orzech amerykański ze względu na wyjątkowe połączenie w jego barwie głębi z delikatnością. Nie bez znaczenia był także fakt, że nawet pomimo wykonania z czarnego orzecha tak wielu elementów, jego lekko przydymiony kolor nie dominuje we wnętrzu – powiedział Thomas Heatherwick.

    W nawie głównej kościoła wzrok przykuwają meble wykonane z czarnego orzecha amerykańskiego, których obecność nie zakłóca jednak świątynnej przestrzeni. Zbierają się tu kongregacje liczące 700 wiernych, ale miejsca wystarczyłoby nawet dla dwukrotnie większej liczby osób. Przygotowując projekt mebli, pracownicy studio Heatherwick kierowali się owalnym kształtem tej przestrzeni, której centralną część zajmuje kamienny ołtarz. Meble, które pierwotnie znajdowały się w tej nawie, nie posiadały klęczników. Dlatego też nowe siedzenia zaprojektowano tak, aby klęczniki były ich integralną częścią.

    Produkcją mebli zajął się specjalistyczny warsztat stolarski Artezan, należący do brytyjskiej firmy Swift Horsman, znanej ze swojego doświadczenia i elastycznego podejścia w zakresie skomplikowanych konstrukcji. Firma znakomicie poradziła sobie z tym wyzwaniem. Thomas Heatherwick powiedział: Jestem pod wielkim wrażeniem wysokiej jakości rzemiosła oraz zaangażowania i determinacji firmy Artezan podczas prac nad tym projektem, który stanowił ogromne wyzwanie.

    Sposób, w jaki meble zostały zaprojektowane jest charakterystyczny dla stylu projektowania studio Heatherwick. Oprócz mebli z litego drewna o nowoczesnych, prostych liniach, Thomas Heatherwick i jego współpracownicy ozdobili świątynię również wyrazistymi, laminowanymi elementami wykończeniowymi w kształcie promieni, umieszczonymi na suficie kościoła.

    W projekcie mebli zastosowano wewnętrzną metalową ramę, dzięki której odznaczają się one odpowiednią wytrzymałością, pozwalającą na ich codzienne używanie. Rama łączy klęczniki z siedziskami, czyniąc każdą ławkę kościelną osobnym elementem.

    Najbardziej intrygującym aspektem zaprojektowanych mebli, który jednocześnie nadaje im wrażenie lekkości, jest 0,6 milimetrowa warstwa amerykańskiego jesionu, którą umieszczono pomiędzy elementami z czarnego orzecha. Sugeruje to dbałość o detale, przywodząc na myśl wykonywane w przeszłości przez rzemieślników inkrustowane projekty, i nadaje meblom nowoczesny wygląd. Z oddali elementów tych praktycznie nie widać. Jednak im bardziej przybliżamy się do mebli, tym wyraźniej i efektowniej się one prezentują. Jest to najbardziej artystyczny aspekt, który powtarza się we wszystkich nowych elementach wystroju świątyni. Szczególnie widać go w siedzeniach dla mnichów, w których fornir z amerykańskiego jesionu ma charakterystyczny, falisty kształt.

    Dzięki nowym meblom odnosi się wrażenie, że projekt stanowi uzupełnienie wizji Francisa Pollena, a zastosowane praktyczne rozwiązania ułatwiają prowadzenie i udział w nabożeństwach. Można pogratulować Thomasowi Heatherwickowi i jego współpracownikom oraz firmie Swift Horsman opracowania i wykonania tego projektu, wyjątkowego zarówno pod względem nowatorskiej koncepcji, jak również niezwykle wysokiej jakości rzemiosła.

    Więcej informacji na temat projektów wykonanych z amerykańskiego drewna liściastego znajduje się na stronie: www.americanhardwood.org.

  • Urok starej kamienicy

    Urok starej kamienicy

    Kryształowe lustra, zabytkowe windy, sztukaterie

    Mimo że na rynku nieruchomości królują obecnie nowoczesne rozwiązania, zauważalna jest jednocześnie tendencja do restaurowania i adaptacji starych budynków lub projektowania stylizacji historycznych. Inwestorzy przychylnym okiem patrzą na biura i apartamenty mieszczące się w zabytkowych, poindustrialnych, czy też stylizowanych wnętrzach. Te wymagają jednak odpowiedniej aranżacji i zadbania o detale.

    Oryginalne i stylowe rozwiązania stosuje się przede wszystkim w apartamentowcach o podwyższonym standardzie. Powstają one najczęściej w wyniku modernizacji zabytkowych kamienic lub loftów, albo są stylizowanymi, nowymi projektami. Mieszkańcy takich osiedli często oczekują indywidualnego potraktowania. Stąd troska architektów i projektantów o każdy szczegół – elewację, wyposażenie części wspólnych, windę czy dekoracje w holu.

    Spora część luksusowych nieruchomości zlokalizowana jest w starych śródmiejskich kamienicach, które nie przechodziły kompleksowej modernizacji. Niemniej nie można im odmówić statusu mieszkania luksusowego. W dodatku mieszkanie te posiadają niepowtarzalny klimat. Najczęściej bowiem zlokalizowane są w starych, przedwojennych domach. Takich miejsc jest w Warszawie niewiele. Z pewnością można do nich zaliczyć wybrane części Śródmieścia (z ul. Flory, Frascati, Górnośląską czy al. Róż), Powiśle (z ul. Czerwonego Krzyża), eleganckie ulice starej Saskiej Kępy czy Mokotowa, a także okolice placu Narutowicza. Atmosfera wspomnianych kamienic, ich podwórek i klatek schodowych jest trudna do odtworzenia w nowym budownictwie. Stąd spore zainteresowanie takimi nieruchomościami. Widok z okna to również wartość, która działa na wyobraźnię potencjalnych kupujących. Bo jak nie zakochać się w przestronnym mieszkaniu, którego okna wychodzą na park, starówkę, most Świętokrzyski czy też zieleń Saskiej Kępy.

    Elewacje zabytkowych budynków to często prawdziwe dzieła sztuki – kamienne płaskorzeźby, bogate zdobienia i oryginalne dekoracje. Również wnętrza kamienic pokazują, jak odmienne było niegdyś spojrzenie choćby na wystrój klatek schodowych. Kryształowe lustra w holach, oryginalne, zabytkowe windy i drewniane poręcze balustrad schodów z początku ubiegłego wieku to prawdziwe perełki. Dla przykładu kryształowe lustra, które przetrwały wojnę można i dziś zobaczyć w kamienicach w al. Róż, a w budynku ambasady Włoch przy pl. Dąbrowskiego do niedawna działała przedwojenna winda Schindlera.

    Nie tylko Warszawa może pochwalić się takimi unikatami. W Krakowie, na przykład, 2 lata temu wraz z remontem kamienicy przy placu Dominikańskim została zmodernizowana przedwojenna winda. Wnętrze i prowadnice windy są drewniane, a maszynownia znajduje się w piwnicy. Ten dźwig również wyprodukowała firma Schindler, która na polskim rynku obecna jest od 1914 roku.

    Chociaż wiele zabytkowych kamienic wciąż znajduje się w opłakanym stanie i wymaga natychmiastowego remontu, to w centrach miast dostrzec można pierwsze efekty podejmowanych rewitalizacji. Coraz częściej zniszczone domy zastępują wyremontowane lub nowe, stylizowane budynki, które wyglądem i charakterem doskonale wpisują się w okolicę.

    Dobrym przykładem udanego zastąpienia starego nowym jest Rezydencja Foksal w Warszawie. Na miejscu kina powstał wyśmienity apartamentowiec, którego elewacja nawiązuje zarówno do tradycji, jak i nowoczesności. Na specjalne zamówienie dewelopera firma Schindler zamontowała w budynku windę w stylu retro, wystylizowaną na dźwig osobowy z przełomu XIX i XX wieku. Wnętrze kabiny wyłożono fornirem, czyli cienkimi płatami drewna. W windzie zamontowano także stylizowane przyciski oraz niezwykły zegarowy piętrowskazywacz.

    Jak mówi Paweł Daniluk, kierownik ds. jakości i bezpieczeństwa produktów, Schindler przywiązuje dużą wagę do estetyki wykonania urządzeń. Dodaje, że montowane przez firmę dźwigi cechują się nie tylko bezpieczeństwem i jakością wykonania, ale także zastosowaniem ciekawych rozwiązań, związanych z wykończeniem.

    Dziś zamawiający windę może swobodnie dopasować kolory i materiały, z których będzie zrobiona winda. Dla przykładu, Schindler oferuje cztery linie stylistyczne kabiny dźwigu: od nowoczesnego, lekkiego wystroju, przez funkcjonalny, klasyczny, aż do dwóch wyjątkowo eleganckich i gustownych. Tak szeroki wybór stylistyki dźwigu pozwoli zadowolić nawet najbardziej wymagających.

  • Dom na miarę XXI wieku

    Dom na miarę XXI wieku

    Własny dom to marzenie, którego realizacja wymaga dużo pracy i cierpliwości. Niezwykle ważne jest, aby był przyjazny i komfortowy. Jednocześnie przyszli mieszkańcy coraz częściej zwracają uwagę na wygląd i bryłę domu. Stawiają na oryginalne i niesztampowe rozwiązania, które pozwolą wyróżnić ich projekt od wielu innych w okolicy. To właśnie chęć posiadania ciekawego i niepospolitego domu była motorem działania dla właścicieli działki w pobliżu Lublina. Projekt przygotowała pracownia architektoniczna 81.WAW.PL.

    Projekt zaproponowany przez pracownię 81.WAW.PL zakłada powstanie domu jednorodzinnego o powierzchni 470 mkw. Prostokątna działka o wymiarach 30m x 50m krótszym bokiem graniczy z drogą, co pozwala na usytuowania wjazdu właśnie w tym miejscu. Będzie to lokum idealnie przystosowane dla czteroosobowej rodziny. Optymalne rozplanowanie funkcji zapewni mieszkańcom intymność, a jednocześnie dzięki przestronnej strefie dziennej pozwoli na wspólne spędzanie czasu. Działka nie jest zadrzewiona, co daje przyszłym mieszkańcom niezliczone możliwości aranżacji i usytuowania zieleni wokół domu.

    Kształt domu przypomina literę „Y”, której ramiona otwierają się tworząc korytarz prowadzący do głównego wejścia. Czarne granitowe ramię konstrukcji prowadzące od furtki do wejścia do domu, od strony ogrodu staje się oryginalnym zadaszeniem tarasu. Dodatkowo ramię to oddziela strefę wejścia od podjazdu. – Ze względu na nietypowy kształt bryły większa część budynku została wykonana z konstrukcji żelbetonowej. Ściany zewnętrzne domu wykończono białym, kontrastującym z ramieniem, tynkiem oraz kamienną okładziną z czarnego granitu – opowiada architekt Anna Paszkowska z pracowni 81.WAW.PL. – Odpowiednie proporcje oraz podział materiałów elewacyjnych podkreślają dynamiczny charakter bryły. W stolarce okiennej zastosowano aluminiowe nakładki, zaś na zewnątrz dodatkowo zamontowano specjalny system trójszybowy charakteryzujący się niskim przenikaniem ciepła – dodaje Paszkowska.

    Wnętrze budynku podzielono na dwie odrębne strefy: dzienną i prywatną. Na piętrze zaplanowano sypialnie, przestronny pokój kąpielowy oraz pralnię. Na parterze natomiast wyodrębniono dwie części. W pierwszej znalazł się garaż mogący pomieścić dwa samochody, gabinet do pracy oraz garderoba. Z kolei druga część składa się z przestronnego salonu z bezpośrednim wyjściem na taras oraz kuchni z jadalnią, którą od salonu oddziela klimatyczny kominek.

    Szczególną uwagę zwracają rozległe przeszklenia w salonie, które otwierają pomieszczenie na ogród i południową stronę, dzięki czemu zapewniona jest odpowiednia ilość naturalnego światła. Wnętrze domu utrzymane jest w neutralnych, monochromatycznych kolorach. Posadzka w salonie, która wykonana jest z płomieniowanego bazaltu w swoisty sposób wypływa na zewnątrz, optycznie powiększając przestrzeń, a jednocześnie łamie barierę między wnętrzem, a tym, co na zewnątrz – zaznacza Anna Paszkowska. Charakteru całości wystroju nadają ręcznie robione meble marki Gacca, które cechują się niezwykłym wzornictwem i najwyższej klasy materiałami. Centralne miejsce w salonie zajmuje ogromna kanapa w obiciu przypominającym drewno, która ociepla całe wnętrze.

  • Dom przyszłości. Komfortowy, bezpieczny i w zgodzie z naturą

    Dom przyszłości. Komfortowy, bezpieczny i w zgodzie z naturą

    Dom to jedna z najważniejszych inwestycji w życiu człowieka. Powinien stwarzać odpowiednie warunki, będąc gwarantem komfortu, prywatności i bezpieczeństwa. Przyjazny mieszkańcom, funkcjonujący w harmonii z przyrodą, a do tego tani w utrzymaniu – taki jest ISOVER Multi-Comfort House, który pozwala zrealizować budowlane marzenia.

    Charakteru domu stwarzającego odpowiednie warunki do życia nie określa jego wygląd zewnętrzny. Budynek może mieć różną wielkość, typ i technologię wykonania. Bez względu na to, czy jest to dom jednorodzinny, czy nieruchomość komercyjna, liczy się jego wnętrze. Dopływ świeżego powietrza, możliwość stałej kontroli temperatury, niski poziom hałasu – to tylko niektóre elementy, wpływające na samopoczucie człowieka. Najbliższe ideałowi są rozwiązania pasywne, dlatego budynek powinien mieć prostą, zwartą bryłę, czerpiącą jak najwięcej energii słonecznej z zewnątrz, mało skomplikowany rozkład pomieszczeń czy niewielką ilość ścianek działowych, dzięki czemu ciepło będzie się rozchodziło równomiernie. Podstawą jest także dobrze zaizolowana bryła budynku, ograniczająca do minimum występowanie tzw. mostków termicznych i nieszczelności, wyposażona w odpowiedni system wentylacyjny, który rozprowadza powietrze, oczyszcza je i nawilża. Zimą pozwoli utrzymać ciepło, a latem dostarczy przyjemnego chłodu. W efektywnym wykorzystaniu ciepła w obrębie domu pomaga także odpowiednie rozmieszczenie instalacji wodnej. Straty energii w tym przypadku można ograniczyć poprzez skrócenie transportu wody, uwzględniając np. położenie kuchni i łazienki w najbliższym sąsiedztwie.

    – W obliczu rosnących cen nośników energii inwestycja w rozwiązania o niskim zużyciu energii ma ogromne znaczenie, ponieważ wpływają one na tańsze utrzymanie domu. – mówi Olga Mazurek, Kierownik Marki i Komunikacji ISOVER – O rozwiązaniach skupionych wokół Multi-Comfort House traktuje kwietniowe spotkanie dla partnerów biznesowych marki ISOVER pt. „Tworzymy komfortowy klimat”, na którym zaprezentujemy materiały i rozwiązania technologiczne „budownictwa przyszłości” – dodaje Mazurek.

    Budownictwo oparte o rozwiązania przyjazne środowisku, zapewniające komfort i bezpieczeństwo użytkowania, wpływa na klimat i środowisko naturalne. Budynek energetycznie stabilny, w którym temperatura w ciągu roku utrzymana jest na stałym poziomie 20-23 stopni Celsjusza, a wilgotność powietrza na poziomie 30-50 procent, pozytywnie wpływa ludzki organizm. Na co dzień staramy się zdrowo funkcjonować – dobrze się odżywiać, uprawiać sport, czy przebywać na świeżym powietrzu. Nie możemy jednak zapominać o odpowiednich warunkach we własnym domu. Miejsca, w których mieszkamy, powinny stwarzać odpowiednie warunki do życia. W domu spędzamy przecież sporo czasu w ciągu doby: pracujemy, uczymy się, bawimy z dziećmi, wykonujemy codzienne obowiązki, czy w końcu regenerujemy siły. To, co niewidoczne dla oka, ma ogromny wpływ na warunki, w których funkcjonujemy

  • Klasyka i nowoczesność w Międzylesiu

    Klasyka i nowoczesność w Międzylesiu

    Dla tych, którzy marzą o miejscu, które łączy w sobie pierwotne, klasyczne wyobrażenie domu z nowoczesnymi i ciekawymi rozwiązaniami, inspiracją może stać się projekt przygotowany przez warszawską pracownię architektoniczną 81.WAW.PL.

    Zaproponowany przez pracownię projekt domu jednorodzinnego w Międzylesiu pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na klasyczny dom. Mimo że punktem wyjścia dla warszawskich architektów było archetypiczne, czyli pierwotne wyobrażenie budynku jako domu, udało im się stworzyć projekt zaskakujący ciekawymi rozwiązaniami. Przede wszystkim uwagę zwraca elewacja budynku jak pokrycie dachowe. Bryła w całości została obłożona tym samym materiałem. – Podkreśliliśmy w ten sposób formę budynku i na niej się skupiliśmy – wyjaśnia architekt Anna Paszkowska z pracowni 81.WAW.PL. – Takie rozwiązanie pozwala patrzeć na budynek jako jedną całość, pomimo znajdujących się tu i ówdzie załamań – dodaje.

    Interesującym pomysłem jest ciekawie zaprojektowany parter domu, który stwarza wrażenie poprzesuwanych klocków, ustawionych tak, aby tworzyły wejście oraz spójną komunikację wewnątrz budynku. – Dzięki temu przedstawiliśmy klasyczny dom w zupełnie innym wymiarze. Poszczególne moduły są na pozór zaprojektowane w dowolny sposób. Jednocześnie tworzą przemyślaną całość – mówi o projekcie Anna Paszkowska.

    Centralnym punktem domu jest ogromny, przeszklony z trzech stron taras. Duże okna otwierają pomieszczenie na zewnątrz, co daje poczucie obcowania z naturą. Na parterze oprócz salonu zaplanowano także przestronną garderobę, gabinet, kuchnię wraz z jadalnią, klatkę schodowa, pomieszczenie techniczne i kotłownię. Piętro stanowi natomiast część sypialną. Znalazła się tu sypialnia główna wraz z garderobą i łazienką oraz dwie sypialnie dodatkowe ze wspólną łazienką. Jak tłumaczy architekt, celem nadrzędnym było oddzielenie części dziennej domu od części sypialnej. Stąd też rozplanowanie wszystkich sypialni na piętrze, zaś na parterze stworzenie miejsca idealnego do wspólnego spędzania czasu z rodziną.

    Ponieważ w budynku nie zaplanowano garażu, miejsce na dwa samochody znajdzie się na terenie działki, tuż przy bramie wjazdowej na posesję. Takie rozwiązanie pozwoliło na lepsze wykorzystanie wnętrza domu.

    Powierzchnia zaprojektowanego domu to niewiele ponad 140 mkw., dlatego właśnie zrezygnowano z garażu w części parterowej. Dzięki temu zabiegowi udało się wykorzystać odzyskaną przestrzeń do stworzenia przestronnego salonu. Tym samym podniesiono komfort mieszkania, jednocześnie nie tracąc nic na funkcjonalności zastosowanych rozwiązań.

  • Studium przypadku obiektu sakralnego

    Studium przypadku obiektu sakralnego

    Proboszcz Czesław Oleksy długo nie mógł wybrać idealnej lokalizacji dla kościoła w Grajewie. Poszukiwania terenu pod budowę świątyni rozpoczęły się w 2002 roku i trwały ponad rok. Parafianie, bardzo zaangażowani w ideę budowy kościoła, oferowali nawet bezpłatne odstąpienie własnych działek.  W 2003 roku zapadła decyzja o rozpoczęciu budowy na wzgórzu – najlepszej według księdza lokalizacji pod kościół, na który wszyscy długo czekali.  Projekt budowli powstał w pracowni dwóch braci, architektów Pawła i Piotra Kuczyńskich. W 2006 roku, po ukończeniu projektu i jego akceptacji przez biskupa, prace zostały rozpoczęte.

    Konstrukcja kościoła była bardzo skomplikowana, a projekt trudny do zrealizowania. Do budowy świątyni wykorzystano stalową blachę powlekaną Colorcoat HPS200 Ultra®. – Głównym czynnikiem, który wpłynął na decyzję o wyborze materiałów firmy Tata Steel, była cena – mówi ks. Czesław Oleksy.

    Produkty Colorcoat HPS200 Ultra® są produkowane w Wielkiej Brytanii, a następnie przetwarzane przez producentów stali w Polsce na gotowe obudowy ścian i dachów. W przypadku budynków komercyjnych i przemysłowych, w których wykorzystane zostały standardowe obudowy ścian i dachów firmy Tata Steel, produkty objęte są wiodącą na rynku Gwarancją Confidex® na okres do 40 lat. Jest to jeden z powodów dla których wykonawca kościoła polecił zastosowanie stalowej blachy powlekanej Colorcoat®. – Gwarancja na okres do 40-stu lat była kolejnym, bardzo ważnym elementem, który zdecydował o wyborze stalowej blachy powlekanej Tata Steel  – dodaje ksiądz.

    Stalowe blachy zazwyczaj powlekane są cynkową warstwą ochronną. Ma to zapewnić lepszą ochronę materiału przed korozją w porównaniu ze stalą niepowlekaną. Czysty cynk jednak często chroni niedostatecznie, co może prowadzić do korozji krawędzi ciętych. Aby rozwiązać ten problem Colorcoat HPS200 Ultra® wykorzystuje unikalną i sprawdzoną metaliczną powłokę Galvalloy™, która jest specjalną mieszanką 95% cynku i 5% aluminium. Zapewnia to niezrównaną ochronę przed korozją, nawet na krawędziach ciętych.

    Szczególnie ważny jest wybór materiału, z którego zbudowany ma być dach kościoła. Musi on być trwały i odporny na trudne warunki atmosferyczne, w końcu z założenia ma służyć wiernym przez wiele lat. – Produkt  został nam polecony przez firmę Paszkiewicz z Suwałk. – mówi ksiądz Czesław Oleksy. – Ostatecznego wybór blachodachówki Colorcoat HPS200 Ultra® dokonaliśmy razem z naszym wykonawcą. – dodaje.

    Kościół w Grajewie ma 20-ścia metrów wysokości. Jego wieże zakończone kopułami z krzyżem mają 38 m wysokości, a na każdej z nich zawisną dzwony. Kościół zbudowany został w hołdzie dla Jana Pawła II.

    Grafitowy kolor Anthracite, który wybrano na pokrycie dachu kościoła, jest  jednym z szerokiej palety kolorów stalowej blachy powlekanej Colorcoat HPS200 Ultra®. Produkt firmy Tata Steel posiada oryginalną fakturę Scintilla®, dzięki czemu jest mniej podatny na osadzanie się brudu niż głębsze faktury typu „leathergrain”. To sprawia, że produkt jest łatwy w czyszczeniu, a przez to bardziej wytrzymały. Co więcej, ponieważ Scintilla® posiada subtelną fakturę, z daleka wydaje się gładsza, nadając budynkowi nowoczesny wygląd.

    Produkty Colorcoat® wyróżnia nie tylko kolor, ale również wysoka jakość. Colorcoat HPS200 Ultra® to także łatwy materiał do pracy. – Dach świątyni jest okrągły, a na tym materiale pracowało się bardzo dobrze. Blachy Colorcoat HPS200 Ultra® były instalowane na miejscu bez żadnych problemów. – mówi Czesław Oleksy.

    Budowa kościoła jest znacznie bardziej wymagająca niż praca przy budynku mieszkalnym. Nie chodzi wyłącznie o jakość, ale także wygląd i dbałość o szczegóły. – Budowle sakralne wymagają od architekta dużej dbałości o detal i jakość materiału. Skomplikowanie form wieńczących obiekt wymusza zastosowanie sprawdzonych materiałów. Blachy firmy Tata Steel w 100% spełniły moje oczekiwania. – mówi jeden z architektów, mgr inż. Paweł Kuczyński.

    Ambitna architektura kościoła zwróciła uwagę księdza z innej parafii, w Suwałkach. Zachwycony świątynią ksiądz zwrócił się do Czesława Oleksego i architektów o pozwolenie na wykorzystanie projektu do budowy swojej świątyni.